Paul Graham, behawiorysta zwierząt, twierdzi, że wpatrywanie się i wskazywanie na agresywne mewy może je odstraszyć. Jednak turystom, którzy chcą uniknąć bombardowania z powietrza, zaleca stanie plecami do ściany, jak James Bond.
Reklama
Nikt nie pozwoli się okraść dwa razy, to rodzaj podatku turystycznego, który płacisz, gdy przyjeżdżasz do nadmorskiego miasta. Zostajesz złapany raz, a potem szukasz miejsca, w którym możesz stanąć plecami do ściany, aby mewa nie mogła zaatakować cię za jedzenie” – mówi Graham. – Złodzieje zwierząt zawsze zwracają uwagę na osobę, której próbują coś ukraść.
„Jeśli ptak krąży w powietrzu, krzycząc i obawiasz się ataku, po prostu spójrz na niego i wskaż go palcem – to go powstrzyma” – stwierdza ekspert.
Opisał mewy jako gatunek „kleptopasożytniczy”, wskazując, że wolą kraść jedzenie innym gatunkom niż „ciężko pracować”, aby je zdobyć.
„Są znane ze swojego kleptopasożytnictwa, czyli kradzieży żywności od innych gatunków. Wykorzystują swoją inteligencję do kradzieży, zamiast poświęcać energię na poszukiwanie pożywienia” – wyjaśnia profesor Graham.
Oprócz porad, jak chronić swoje jedzenie przed mewami, profesor Graham podzielił się ważnymi przemyśleniami na temat przyszłości tych ptaków.
„Aby odzwyczaić je od kradzieży ludzkiego jedzenia, jako społeczeństwo musimy po prostu ograniczyć zaśmiecanie” – powiedział. – „Każdy ptak indywidualnie uczy się, jakie przedmioty są dla niego interesujące. Jeśli ograniczymy im dostęp do żywności w koszach na śmieci i na ziemi, nie będą miały okazji nauczyć się, jak kraść jedzenie od ludzi”.